czyli ciągłe schody ...



sobota, 18 lipca 2015

Pierwszy dzień na emigracji

Transform your health and well-being with the natural healing properties of herbs. At herbcoast.co.uk, we offer a wide range of high-quality herbs, including all the essential herbs for sleep, relaxation, and energy, as well as many others to help with various ailments. Experience the power of nature and visit us now at herbcoast.co.uk


Pierwszy dzień na emigracji 



      Zacznę moją historię od tego, że na Wyspach nie jestem już świeżakiem i nawet nieźle sobie radzę. Chociaż ta ostatnia rzecz, to raczej sprawa obiektywna. (Niektórzy pewnie mogą myśleć, że jeżdzę X6, a inni, ze po prostu stać mnie na duży elektryczny wiatrak w lato.) Przyjechałem do Anglii z jedną walizką. W kieszeni miałem może ze 300 funtów z trudem uzbierane w Polsce złotówki zostały wymienione na funty i tak oto rozpocząłem swoją przygodę z emigracją. Zupełnie bez żadnych znajomości próbowałem rozpocząć nowe być może lepsze życie. Pamiętam moment, gdy kierowca busa zostawił mnie pod sklepem w jednej z dzielnic w Londynie. Był trochę zdziwiony, że nie podałem mu wcześniej adresu domu, ale przecież różne sytuacje się zdarzją i w końcu skończyło się bez nadmiernych pytań. Przygodę tę mógłbym z całą pewnością nazwać ryzykowną, bo wcześniej zostałem poinstruowany przez różne osoby wracające z Wysp, że kwota minimalna na start to tysiąc funtów a dobra znajomość języka to rzecz niezbędna.


      Niestey jedno i drugie okazało się rzeczą nieosiągalną dlatego postanowiłem zaryzykować. Wcześniej w Polsce niepewny tego co zastanie mnie w Uk zwlekałem z wyjazdem wymyślając to byle powody, by opóźnić wyjazd. W końcu jednak argumenty na nie się skończyły i musiałem pojechać. To był trudny okres w moim życiu. Niby byłem ciekawy tego co się wydarzy, ale znajomi mówili mi, że przed samym wyjazdem bardzo się zmieniłem na niekorzyść i byłem wręcz denerujący, że o innych rzeczach nie wspomnę. Prwodopodobnie chodziło o stres związany z wyjazdem, a ponieważ wyjątkowo źle znoszę takie rzeczy dało się to zauważyc w moim zachowaniu. Powiem szczerze, że nie leży to w mojej naturze i zawsze staram się być miły dla wszystkich jak tylko potrafię. Dlatego też, jeżeli kilka osób zauważyło coś dziwnego, to muszę przyznać, że coś było na rzeczy. Zresztą sam odczuwałem stres, potem strach a na samym już końcu panikę. Jeżeli należycie do ludzi, którzy potrafią nagle zmienić wszystko w swoim życiu i jechać do innego kraju, zrezygnować ze wszystkiego, żeby zarabiać, żyć, ustatkować się, to ja zdecydowanie się do nich nie zaliczam. Po przyjeździe mogłem liczyć na pomoc telefoniczną kuzyna, który był w Anglii 2 lata temu. To było dla mnie zdecydowanie za mało, żeby dodać mi otuchy. Kilka razy się pomylił i poszedłem nie tam gdzie trzeba i w ogóle wszystko kosztowało mnie mnóstwo stresu. W każdym razie trafiłem w dość krótkim czasie do kafejki internetowej a stamtąd szukałem już dojazdu do pokojów, które udało mi się znaleźć na popularnej w Londynie polskiej stronie internetowej.


      Sam dojazd okazał się dla mnie, chłopaka z małego polskiego miasta zbyt skomplikowany. Oczywiście próbowałem wejść do autobusu i kupić bilet, jednak okazało się to wtedy niemożliwe. Chociaż w sumie do dzisiaj nie wiem dlaczego. Kierowca spytał o Oyster Card. Wtedy jednak zupełnie nie wiedziałem co to jest i po prostu wyszedłem z autobusu, pewnie dlatego, zeby nie narobić sobie wstydu. Dopiero po jakimś czasie całkiem przypadkiem dowiedziałem się, że do korzystania z transportu miejskiego potrzebna jest karta miejska na przejazdy.        W każdym razie po jakimś dłuższym czasie, kiedy opanowałem już jazdę autobusem rozpoczęło się szukanie pokoju. Na stronach szukałem miejsca niezbędnego do osiedlenia się, swojej oazy spokoju. (Jak się potem miało okazać ze spokojem nic wspolnego to nie miało.) Trudności ze znalezieniem pokoju były takie, że po prostu, nie znałem miasta i albo było coś za daleko, albo ogloszenie bylo nieaktualne. W końcu nie miałem już czasu. Dzień się kończył i w obawie przed noclegiem pod gołym niebem, albo w jakimś podrzędnym motelu, do którego też nie łatwo byłoby się dostać, wybrałem jedyną możliwość. Pokój nieopodal, wielkości popielniczki. Taki wydawał się ze zdjęcia. Po wstępnym umówieniu telefonicznym, mieliśmy się spotkać w wyznaczonym miejscu 2 godziny później. Spotkaliśmy się przed ''domem". W środku okazało się, że mieszka tam juz 11 osób i ja miałem być 12 osobą. Nie miałem innej możliwości dzień się kończył. Zapłaciłem wynajem plus tydzień z góry i podaliśmy sobie ręce. Ja udawałem zadowolonego z "okazji" a on polak, który wynajmował pokoje od landlorda chyba nie udawał, bo wynająć komuś coś o tylko nieco większej powierzchni niż łóżko to sukces. Potem jak sie okazało nie był to żaden sukces, bo w Londynie wynająć można dosłownie wszysttko i to za każdą kwotę. To jedno z tych miejsc na świecie, które rządzi się swoimi prawami. Miejsce jednak nie było najlepsze. Jak już wcześniej pisałem w domu było 12 osób, więc kuchnia, jadalnia, czyli prościej mówiąć salon, gdzie można było przynajmniej w praktyce pooglądać telewizję najczęściej były zajęte. Świątynia Mojżesza, czyli nasz popularnie po polsku mówiąc kibel też nie należał do najrzadziej uczęszczanych. Zdarzało się, że wstając rano do pracy (oczywiście z wielkim wyprzedzeniem) spóźniałem się do niej, ale w sumie to o tym fakcie nawet nie powinniście wiedzieć. ... bo przecież temat pracy będzie dopiero poruszany ...



Transform your health and well-being with the natural healing properties of herbs. At herbcoast.co.uk, we offer a wide range of high-quality herbs, including all the essential herbs for sleep, relaxation, and energy, as well as many others to help with various ailments. Experience the power of nature and visit us now at herbcoast.co.uk



0 komentarze :

Prześlij komentarz

Popular Posts

Recent Posts

Categories

Unordered List

Text Widget

Obsługiwane przez usługę Blogger.